Hello :) Tak dzisiaj Was rozpieszczam :) Tylko się nie przyzwyczajcie :P Okay przechodzimy do opka :) Edit: Wow, jest Was 2400 !!! Dziękuję <3
(Maria)
Już jestem z Adamem miesiąc. Kocham go a on mnie. Nastąpił grudzień.We Wrocławiu napadało wówczas dużo śniegu. Dzisiaj obserwowałam naturę z okna i podziwiałam, jaka jest piękna jest zima. Nagle poczułam ręce na moich biodrach. Odwróciłam się i zobaczyłam uśmiechniętego Adama.
-Dzień dobry. Jesteś głodna?
-Może trochę.
-To co robimy śniadanie?
-Z miłą chęcią.
Na śniadanie były naleśniki.Trochę się śpieszyliśmy bo jest 7:39,a w pracy musimy być o 8:00. W końcu pojechaliśmy na komendę i byliśmy w niej o 7:50. Od razu przywitał nas Kubis.
-Słuchajcie, mamy trupa na Kalickiej.
-Czy coś więcej wiadomo?
-Niestety nic,Mario.
- Dobra, to jedziemy.
Na miejscu rozmawialiśmy z rodziną , sprawdzaliśmy teren i nic. Na komendę wróciliśmy około 16.
-Chcesz kawy?-zapytałam Adama.
-Tak, jeśli byś mogła.
Gdy poszłam zrobić kawę, dostałam SMSa.
-Spadaj od Adama, on jest mój...
Myślałam, kto mógł napisać tego SMSa. Po chwili dałam kawę Adamowi i zajęłam się papierologią.
W domu byliśmy o 21. Kiedy usiadłam na kanapie, Adam zaczął rozmowę.
-Maria, a może byśmy zamieszkali razem?
Zamurowało mnie to. Może jest trochę za szybko na wspólne mieszkanie ale jednak postanowiłam że zamieszkam z Adamem.
-Tak, tylko kiedy mam przywieść swoje rzeczy?
-Najlepiej jutro.
-Oczywiście.
Po chwili pocałowałam Adama i również się odwdzięczył...Po tym zasnął, a ja się cieszyłam że zaczynamy kolejny rozdział w życiu...Tylko jedno mnie zastanawia... Kto przesłał ten SMS?...
Świetny
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńSuper blog.Zapraszam do mnie na bloga. Pozdrawiam Sandra.
OdpowiedzUsuńDzięki i również pozdrawiam :)
UsuńPS Widziałam bloga :) Też bardzo fajny :)
Kiedy kolejne opowiadanie?
UsuńKiedy next
OdpowiedzUsuńHej bardzo fajne opowiadanie. Już nie mogę się doczekać kolejnego. Pozdro Paulina
OdpowiedzUsuń