piątek, 18 listopada 2016

Miłość z przypadku #4

Hejka! Dzisiaj wstawiam kolejną część opka :) Pozdrowienia dla nocnych marków :D Dzisiaj niestety będzie krótsza część, ale w następniej Wam to wynagrodzę :D

(Adam)
Postanowiłem, że jej to powiem. Że ją kocham i bez względu na to czy mnie odepchnie czy nie, to i tak będę cały czas przy niej. Moje rozmyślenia przerwał Kubis.
- Słuchajcie, to jest pan Misiakowski. Chce zobaczyć , jak wygląda praca w policji, bo przygotowuje się do filmu.
- Cześć! Słyszałem, że jesteście jednym z najlepszych zespołów kryminalnych czy coś takiego...
- Bardzo nam miło.
- Dobra, to ja Was tu zostawiam.
- Bardzo mi miło Was poznać.
Reszta dnia minęła dosyć spokojnie. Misiakowski był zły, że nic się nie dzieje, ale czasem tak bywa.
Postanowiłem zatrzymać Marię.
- Maria, śpieszysz się gdzieś?
- Nie, a co?
- Bo, czy masz jakieś plany na weekend?
- Nie, a czemu się pytasz?
- Czy mogę Cię zaprosić na kolację?
Moje pytanie ją zaskoczyło. Po chwili odpowiedziała:
- Dobra, nie ma sprawy. To o której mam przyjść?
- To może o 18?
- Super. To do jutra.
- Do jutra...
(Maria)
Zaskoczyło mnie pytanie Adama. Ale jednak się zgodziłam. Może trochę się odstresuję. Powoli zaczęłam coś czuć do Adama. Coś więcej. Coś więcej niż tylko przyjaźń....


1 komentarz:

  1. Hej bardzo fajne opowiadanie. Już nie mogę się doczekać kolejnego. Pozdro Paulina

    OdpowiedzUsuń